Moja przygoda z Garbuskiem zaczęła się w 2007 roku w lipcu.
Z myślą o moi pierwszym aucie zacząłem rozglądąć się za Garbuskiem, mimo próby mojego taty, wpojenia mi że będzie przy nim ciągle dużo pracy.
Zacząłem rozglądać się po internecie i przeglądać ogłoszenia dotyczace Volkswagena Garbusa, po czym wybrałem kilka z bliskich okolic i ruszyłem w droge. Niestety podróż ta nie przyniosła sukcesów gdyż pierwszy Volkswagen był wrośnięty w ziemie z mchem na uszczelkach. Drugi Garbus był po zalaniu bo strasznie czuć było stęchlizną w środku. Z kolejnymi egzeplażami Garbusa też nie było za wesoło.
Po tygodniu poszukiwań znalazłem ogłoszenie z okolic Krosna które przyciągnęło moją uwagę i nie było to daleko ode miejsca mojego zamieszkania.
Wybrałem się więc na oględziny Volkswagena Garbusa wraz ze znajomymi którzy tak jak i ja niewiele wiedzieli o garbusach.
Podczas oględzin okazało się że ma pare miejsc do zrobienia ponieważ pękła szpachla co było dość widoczne, ale jakoś sie tym nie przejmowałem. Podłoga wyglądała od spodu ok w środku tapicerka czysta nie zawilgocona. Postanowiłem wiec bardziej zainteresować się tym okazem. Umówiłem się na kolejne oględziny ale już z tatą ktory lepiej zna się na silnikach by posłuchał silnika i ocenił jego wygląd.
W kolejnym poście dowiecie się czy wlaśnie ten Volkswagen zagościł u mnie w garażu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz