Na stronie postaram się opowiedzieć o Volkswagenie.
Opiszę historię mojej przygody z "volkswagenem Garbusem". Garbus był moim pierwszym autem i nim pozostanie. Postaram się rownież opisać historię karmanna oraz fabryki volkswagena. VW to wieczna marka a model Garbusa czy Karmana na zawsze pozostanie na naszych drogach.
Opisze również historię zmian volkswagena garbusa jak i karmann ghia.





czwartek, 29 grudnia 2011

początek przygodny z slinikiem 1776 cc

Po wyremontowaniu Garbiego zacząłem myśleć nad mocniejszą jednostką napedową dla niego.
Przebrnąwszy przez przygody z pseudo mechanikiem od silników garbowych zacząłem mysleć o własnoręcznym zlożeniu silnika ewentualnie niektóre prace zlecić odpowiednim zakładom.

 Tak więc moje plany zakladały podracowanie jednostki napędowej.
Typowy silnik 1,2 nie był do końca zadowalający a standardowe silniki nie były zbyt szybkie, nawet silnik 1,6 najmocniejszy z silników Garbowych nie był zbyt mocnym silnikiem.
Założenia były takie by pozostać przy standardowym wale z silnika 1,6 inne wały już wymagały obróbki bloku wewnątrz.

Po rozmowie ze znajomym który na codzień zajmuje się budowaniem silników wyczynowych wybór padł na pojemność 1776 cc.

Blok silnika AS 41
wał korbowy standard z 1,6
Korbowody standard
Gaźniki Dellorto DRLA 40
Elektryczna pompa paliwa
Dodatkowa miska olejowa
Koło pasowe z podziałką
wałek VW 110
Tłoki 90,5
Klawiatury 1,25:1
Zewnętrzny filtr oleju.
Aparat zapłonowy 009

Zacząłem więc zbierac potrzebne materiały a co z tego wyszło dowiecie się po nowym roku.

piątek, 9 grudnia 2011

Przygód z silnikiem poczatek...

Jak wspominałem już we wcześniejszym poście silnik mojego Garbuska poszedł do remontu do osoby, która od kilkunastu lat zajmowała się tymi silnikami.
Początki były piekne jak zawsze, silnikczek pracował bardzo dobrze ale do czasu.

Po niecały 3 miesiącach od remontu silnika miałem problemy z odpaleniem garba z kluczyka jedynie zaskakiwał na pych... Podejrzenie padło na rozrusznik ale po jego wyjęciu i sprawdzeniu wszystko bylo ok. Nie pozostało nic innego jak wyjęcie silnika by znaleźc przyczynę. Po jego wyciągnięciu okazało się ze Pan P. zamontował za małe koło zamachowe i rozrusznik zjechał wszystkie zęby na kole...

Kolejna przygoda która mnie spotkala  było ukręcenie wałka rozrządu faktem jest ze to nie wina mechanika ale silnik poszedł ponownie na gwarancje do niego i naprawę.

Po złożeniu i przejechaniu zaledwie 50 km silnik wywalił cały olej i zgasł okazało się po rozebraniu że panewki na wale byly źle spasowane. Kolejny telefon do mechanika zabiera silnik i ponownie naprawia.

niestety i tym razem silnik nie jest złozony jak powinien po przejechaniu na zlot jakieś 200 km zauwazyłem znaczny spadek oleju o ponad 5 litra telefon do mechanika jego stwierdzenie że to norma  powrót ze zlotu ostra wymiana zdań i silnik wędruje do ponownego remontu.

Kolejna przygoda to dziwne dźwieki z silnika po telefonie do Pana P. i jego wizytą dowiedziałem się że trzeba jedynie wyregolować zawory. kolejny dzien rególacja zaworów przejechane 10 km silnik gorący chodzi głośniej niż traktor. Ponowna rególacja zaworów ze znajomym powrot do domu i w połowie silnik staje. Diagnoza zatarty wał. Telefon i Pan P. z podkulonym ogonem przyjeźdża i zabiera silnik do naprawy.

Po odebraniu silnika wkładam go i udaje się an zlot oddalony o jakies 20 km od mojego miejsca zamieszkania dojezdżam na zlot a temperatura silnika 125 stopni telefon ponownie ostra wymiana zdań zlot spędziłem miło powrót do domu i silnik niby ok choć coś lekko stuka, przejeździłem na nim jakies 1500 km wyciągnałem i włożyłem w końcu swój silnik o pojemności 1776 cm.

Silnik 1200 remontowany przez Pana P. okazal się mieć luz wzdłóżny na wale, stwierdziłem ze już nie będe użerał się z mechanikiem bo szkoda nerwów i tak sobie leży bodajże od kwietnia 2011 do dnia obecnego i czeka na remont, prawdopodobnie na wiosne sie doczeka naprawy.

To by było chyba na tyle przygód z silnikiem 1200 i Panem P.