Na stronie postaram się opowiedzieć o Volkswagenie.
Opiszę historię mojej przygody z "volkswagenem Garbusem". Garbus był moim pierwszym autem i nim pozostanie. Postaram się rownież opisać historię karmanna oraz fabryki volkswagena. VW to wieczna marka a model Garbusa czy Karmana na zawsze pozostanie na naszych drogach.
Opisze również historię zmian volkswagena garbusa jak i karmann ghia.





piątek, 9 grudnia 2011

Przygód z silnikiem poczatek...

Jak wspominałem już we wcześniejszym poście silnik mojego Garbuska poszedł do remontu do osoby, która od kilkunastu lat zajmowała się tymi silnikami.
Początki były piekne jak zawsze, silnikczek pracował bardzo dobrze ale do czasu.

Po niecały 3 miesiącach od remontu silnika miałem problemy z odpaleniem garba z kluczyka jedynie zaskakiwał na pych... Podejrzenie padło na rozrusznik ale po jego wyjęciu i sprawdzeniu wszystko bylo ok. Nie pozostało nic innego jak wyjęcie silnika by znaleźc przyczynę. Po jego wyciągnięciu okazało się ze Pan P. zamontował za małe koło zamachowe i rozrusznik zjechał wszystkie zęby na kole...

Kolejna przygoda która mnie spotkala  było ukręcenie wałka rozrządu faktem jest ze to nie wina mechanika ale silnik poszedł ponownie na gwarancje do niego i naprawę.

Po złożeniu i przejechaniu zaledwie 50 km silnik wywalił cały olej i zgasł okazało się po rozebraniu że panewki na wale byly źle spasowane. Kolejny telefon do mechanika zabiera silnik i ponownie naprawia.

niestety i tym razem silnik nie jest złozony jak powinien po przejechaniu na zlot jakieś 200 km zauwazyłem znaczny spadek oleju o ponad 5 litra telefon do mechanika jego stwierdzenie że to norma  powrót ze zlotu ostra wymiana zdań i silnik wędruje do ponownego remontu.

Kolejna przygoda to dziwne dźwieki z silnika po telefonie do Pana P. i jego wizytą dowiedziałem się że trzeba jedynie wyregolować zawory. kolejny dzien rególacja zaworów przejechane 10 km silnik gorący chodzi głośniej niż traktor. Ponowna rególacja zaworów ze znajomym powrot do domu i w połowie silnik staje. Diagnoza zatarty wał. Telefon i Pan P. z podkulonym ogonem przyjeźdża i zabiera silnik do naprawy.

Po odebraniu silnika wkładam go i udaje się an zlot oddalony o jakies 20 km od mojego miejsca zamieszkania dojezdżam na zlot a temperatura silnika 125 stopni telefon ponownie ostra wymiana zdań zlot spędziłem miło powrót do domu i silnik niby ok choć coś lekko stuka, przejeździłem na nim jakies 1500 km wyciągnałem i włożyłem w końcu swój silnik o pojemności 1776 cm.

Silnik 1200 remontowany przez Pana P. okazal się mieć luz wzdłóżny na wale, stwierdziłem ze już nie będe użerał się z mechanikiem bo szkoda nerwów i tak sobie leży bodajże od kwietnia 2011 do dnia obecnego i czeka na remont, prawdopodobnie na wiosne sie doczeka naprawy.

To by było chyba na tyle przygód z silnikiem 1200 i Panem P.

2 komentarze:

  1. Panie Arturze. Proszę podać swój adres. a gratis prześlę moją książkę pt. Składam silnik VW chłodzony powietrzem. Może zacytuje tu z mojej książeczki " Zewnętrznie silnik wygląda na tak prosty, że niejeden mechanik podejmuje sie pracy jego złożenia, ale nieznajomość tajemnic, które wkrótce poznamy powoduje, że silnik po złożeniu nie spełnia naszych oczekiwań w stosunku do wydatków, które ponieśliśmy"
    Zaznaczam, że już nie remontuję silników ze względu na wiek i choroby. Pozdrawiam = autor

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam
      . Panie Łukaszu. Mój adres e-mail sp6lv@tlen.pl

      Usuń