Patrząc na pogodę zima już chyba pomału od nas więc i prace zimowymi wieczorami dobiegają końca.
Nie będę się długo rozpisywał bo raczej nie ma nad czym.
Garbus przeszedł kolejną metamorfozę tym razem nie była to jakaś kosmetyka jak to było jesienią ze zmianą miejsca dodatkowych zegarów.
Zmiana dotyczyła wstawienia faltdachu do auta.
A wyglądało to tak:
- najpierw pomiary
- następnie cięcie oczywiście z delikatnym zapasem
- przymiarka prowadnicy
- następnie już prawie gotowy dach
- i ostatnia część na miejscu czyli owiewka
Teraz tylko posprzątać, potem trochę kosmetyki, sprawdzenie szczelności i można jeździć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz