Ostatnio od pewnego czasu miałem problemy z silnikiem.
Najpierw miał trudności z odpalaniem ale to sporadycznie raz palił a raz krecił jak głupi a jednak nie zaskoczył.
Zacząłem szukać przyczyny:
-źle wyrególowane gaźniki
-źle ustawiony zapłon
-zatkany układ paliwowy
-niesprawna pompa paliwowa
-słaba masa
te wszystkie rzyczyny zostały podane przez znajomych a mój tato dorzucił jeszcze problemy z układem zapłonowym.
Z gaźnikami nie było wiele roboty podpięcie wakuometrów i sprawdzenei synchronizacji i sprawdzenie zachowania się wskaźników podczas pracy silnika.
Zapłon sprawdzony na lampe i wszystko grało. Palec sprawdzony przeczyszczony styki w kopółce przeczyszczone przerwa na przerywaczu sprawdzona.
Pompa paliwa w końcu siadła wymiana na nową przy okazji sprawdzone przewody paliwowe.
Problemy nadal nie ustąpiły.
Zmieniłem więc kable WN troche się poprawiło ale niestety problemy z odpalaniem nie ustały, w koncu odmówił posłuszenstwa w trakcie powrotu do domu. Szybkie scholowanie i na nastepny dzien wymiana cewki zapłonowej odpalil odrazu krotka przejażdzka by zagrzac silnik i sprawdzić czy nic się nie dzieje, niby bez dziwnych objawów i problemów, więc auto zostaje w garażu.
Dwa dni później ide na garaż, auto wogóle nie odpala zamiana cewek niestety nie pomaga. jedynym rozwiązaniem jest sprawdzenie kondensatora jakiś stary wyciągnięty na szybko ze starego silnika montaż do aparatu i objawy zniknęły auto odpala i jak narazie (odpukać w niemalowane) nie widać objawów z odpalaniem. Pozostaje tylko posprawdzać go przez kilka dni i można powiedzieć że udręki z Garbuskiem trwające około 3 tygodni zostały rozwiązane.
Tak to już bywa kiedy auto stroi swoje fochy :D
Pozdrawiam i za niedługo kolejny wpis odnosnie budowy i odpalania silnika :)
Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuń